Miś przytulanka - o którym pisałam we wcześniejszym poście :)
Miś pilnujący moją córcię w nocy, aby miała śliczne bajkowe sny :)
Nie wyszedł idealnie, ale jak na pierwszy raz chyba nie jest tak strasznie ?
Misio ma za ciasną koszulę od piżamki, główka też się nie udała,
oczka , nosek i buźka to już dla mnie porażka
- za mocno ściągałam nitkę i się tak pomarszczyło :(
Najbardziej to guziczki mi się podobają :)
znalazłam je w kieszeni zimowego płaszcza
(kupiłam trochę guzików jak byłam w Polsce zimą,
i tak leżały w kieszeni bo całkiem o nich zapomniałam)
Ale moja księżniczka zadowolona i z misiem się nie rozstaje :)
Pozdrowienia dla wszystkich, których nie wystraszył ten miś :)
Agnieszka
You made a lovely teddy-bear,very sweet!
OdpowiedzUsuńBye Elly
Thanks for the nice comment and visiting my blog :)
UsuńTeddy bear is not perfect, but it's my first time :)
XoXo
Agnieszka
Dostałam kiedyś własnoręcznie uszytego misia. Było to na koniec 4 klasy podstawówki i jednocześnie na koniec edukacji w tej szkole (do której chodziłam od zerówki do czwartej klasy). Później przenosiliśmy się do innej szkoły. Pamiętam, że wtedy nie doceniłam tego bo inne dzieci miały maskotki ze sklepu. Teraz wiem, że przedmiot stworzony własnoręcznie ma bardzo dużą wartość, bo twórca włożył w pracę serce.
OdpowiedzUsuńMiś bardzo fajny:)
Dziękuję xxx
UsuńRównież w dzieciństwie nie doceniałam lalek i pluszaków, które szyła mi mama :)
A teraz po latach inaczej na nie patrzę ( jeszcze mam kilka w rodzinnym domu).
Jednak to właśnie te zabawki miały to "coś"... miały duszę i serce osoby, która je stworzyła :)
jeszcze raz dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)